Dyrektor techniczny Hondy, Toyoharu Tanabe dał nadzieję kibicom Maxa Verstappena i Red Bulla ws. uszkodzonej jednostki napędowej z GP Wielkiej Brytanii. Wyjawił bowiem, że być może uda się ją jeszcze naprawić.

Drugi motor Maxa Verstappen został poważnie uszkodzony podczas rywalizacji na torze Silverstone, kiedy rozbił swój bolid po kontakcie z Lewisem Hamiltonem. Choć początkowo wiele wskazywało na to, że w samochodzie 23-latka nie dojdzie do wymiany jednostki, to jednak po kwalifikacjach przed GP Węgier zdecydowano się na takie rozwiązanie.

Honda nie zamierzała ryzykować i z tego powodu zamontowano już trzeci, ostatni bezkarny silnik. Podobny los spotkał także Sergio Pereza, którego jednostka napędowa ucierpiała podczas zamieszania na pierwszym okrążeniu węgierskich zawodów. W gruncie rzeczy oznacza to, że obaj kierowcy Red Bulla raczej otrzymają kary przesunięcia na starcie w drugiej części sezonu, chyba że uda się naprawić jakiś motor.

Jak ujawnił Toyoharu Tanabe, wcale nie jest to takie wykluczone:

"W przypadku silnika Maxa zdecydowaliśmy, że nie będziemy go używać w wyścigach. Z kolei jednostka Checo jest całkowicie zniszczona", powiedział Japończyk, cytowany przez RacingNews365.

"Jeżeli chodzi o Maxa, to nie jesteśmy jeszcze pewni. Jeśli wymienimy pewne części, to być może będziemy mogli go używać w normalnych warunkach, aczkolwiek z punktu bezpieczeństwa, uszkodzenia są za duże, by korzystać z niego w wyścigach. Obecnie nie możemy zmodyfikować części, które są homologowane przez FIA."

Dyrektor techniczny japońskiego producenta zasugerował też, aby F1 rozważyła nowy pomysł dotyczący kar za wymiany podzespołów silnika:

"Oczywiście my jako Honda przestrzegamy wszystkich przepisów związanych z jednostkami napędowymi. Natomiast spoglądając na obecną sytuację, powinniśmy ponownie rozważyć wszystkie regulacje."

"Powinniśmy przyglądać się całemu wypadkowi, wszystkim danym, sprawdzić uszkodzenia podwozia i silnika, a następnie wspólnie omówić prośbę dotyczącą wymian części w jednostce napędowej. Ważne, żeby uczestniczyli w tym inni producenci."